• II Międzyszkolny Konkurs Czytania ze Zrozumieniem Klas Trzecich

        •  

           

          II Międzyszkolny Konkurs Czytania
          ze Zrozumieniem Klas Trzecich

          „Czytam, rozumiem, uczę się”.

          8 maja 2012

           

           

           

          Witaj Młody Czytelniku,
          Przed Tobą zadania konkursowe II Międzyszkolnego Konkursu Czytania ze Zrozumieniem Klas Trzecich.
          W tym roku zadania będą tematycznie związane ze sportem i ruchem na świeżym powietrzu, bo od dawna już wiadomo, że „w zdrowym ciele, zdrowy duch”.
          Życzymy Ci powodzenia oraz przyjemności podczas wykonywania zadań.
          Pamiętaj, zwycięzcą już jesteś, skoro reprezentujesz swoją szkołę na tym konkursie.
                                                                  
          Organizatorzy                        

           

           

          Uwaga! Rozwiązując zadania nanoś odpowiedzi na załączoną kartę odpowiedzi. Pamiętaj, że nie zawsze jest tylko jedna prawidłowa odpowiedź, prawidłowe odpowiedzi mogą być dwie, a nawet trzy! Bądź uważny!

           

          Zadanie 1

          Wysłuchaj krótkiego opowiadania i zaznacz prawidłową odpowiedź:

          „Skoczyć na jednej nodze” znaczy:

          A. skakanie na jednej nodze pozwala wyćwiczyć szybkość,

          B. szybko, spiesząc się,

          C. skacząc na jednej nodze poruszamy się szybciej niż idąc.

          D. skakanie na jednej nodze jest zabawniejsze, niż chodzenie.

           

           

          Zadanie 2

          Wysłuchaj krótkiego opowiadania i zaznacz prawidłową odpowiedź:

          „Podnieść poprzeczkę” znaczy:

          A. zwiększać wobec kogoś wymagania,

          B. stawiać przed kimś trudniejsze zadania,

          C. starać się uzyskać jak najlepsze wyniki jedynie w skoku wzwyż,

          D. mieć względem kogoś większe oczekiwania.

           

          Przeczytaj uważnie wiersz i wykonaj zadanie 3 i 4, 

          „Raz – dwa – trzy”

          Raz!

          Pierwsza rzecz – to wstać rano!

          Dwa!

          Kto o krzepkie zdrowie dba,

          Ten się długo myje co dzień

          Mydłem, szczotką, w zimnej wodzie

          Pluska, pryska, parska, rży!

          Trzy!

          Trzyj ręcznikiem suchym ciało,

          Żeby aż poczerwieniało.

          Spraw mu bracie, mocne wciery,

          Aż we krwi poczujesz skry!

          Cztery!

          Gdy chcesz czerstwej nabrać cery,

          Żywym, bystrym być jak rtęć,

          Wiedz, że sprawią to spacery!

          A codziennie rano:

          Pięć!

          Musisz się gimnastykować!

          Ciało w ruch rytmiczny wprowadź,

          Ćwicz je prężnie i miarowo,

          Bo to pięknie, bo to zdrowo,

          A dopiero potem:

          Sześć!

          Jeść!

           

           

           

           

          Zadanie 3

          W wierszu przedstawiono czynności w następującej kolejności:

          A. wstawanie, mycie, wycieranie, jedzenie, spacerowanie, gimnastykowanie,

          B. wstawanie, gimnastykowanie, mycie, wycieranie, spacerowanie, jedzenie,

          C. wstawanie, mycie, wycieranie, spacerowanie, gimnastykowanie, jedzenie,

          D. wstawanie, mycie, wycieranie, gimnastykowanie, spacerowanie, jedzenie.

           

           

          Zadanie 4

          „Mieć krzepkie zdrowie” znaczy:
          A. mieć dobre zdrowie,
          B. mieć trzeszczące stawy,
          C. mieć krew szybko krzepnącą,
          D. być zawsze czystym.

          Przeczytaj tekst „Mecz Adasia” i rozwiąż zadanie 5,6,7 i 8.

           

          „Mecz Adasia”

          Adaś zdyszany wszedł do domu i zawołał od progu:

          - Wygraliśmy mecz, to niesamowite, jesteśmy najlepsi!

          - Zuch chłopak – tato klepnął chłopca po ramieniu.

          - Mamo, daj mi coś do jedzenia, bo za kwadrans gramy mecz rewanżowy – szybko wydusił z siebie Adaś.

          Mama wychyliła się zza drzwi kuchni:

          - Ojej, jesteś cały umorusany, jak zwykle. Ale zaraz, co ty mówisz, za jaki kwadrans? Kwadrans to przecież piętnaście minut, to chyba niemożliwe?!

          - Tak?! – zdziwił się Adaś. – Może rzeczywiście coś przekręciłem, dzwonię do Cezarego.

          Adaś pośpiesznie wyciągnął telefon z plecaka i zadzwonił do starszego kolegi.

          - Mamo, miałaś rację, mamy więcej czasu, gramy za kwartał – przekazał, co ustalił z Cezarym.

          - No widzisz, to olbrzymia różnica, kwartał to przecież trzy miesiące. Dzisiaj jest 16 września, a więc masz jeszcze sporo czasu – pocieszyła go mama.

          - Uf, to dobrze – ucieszył się Adaś, po czym dodał – Cezary mówił, że z okazji wygranej zaprasza wszystkich na lody, zbiórka za trzy kwadranse. Która teraz jest godzina?

          - 12.15, akurat masz czas, żeby spokojnie z nami zjeść obiad – opowiedziała Basia, która od dłuższego czasu przysłuchiwała się rozmowie.

          Podczas rodzinnego obiadu Adaś ponownie wspomniał o ostatniej rozmowie telefonicznej:

          - Cezary uprzedził, że do następnego meczu musimy się dobrze przygotować. Planuje, że będziemy trenować po 2 godziny w każdą sobotę i w każdą niedzielę, tylko bez ostatniej niedzieli, tuż przed meczem. Musimy zrobić minimum 40 godzin treningu. Czy damy radę?

          Tato spojrzał w kalendarz, podrapał się w głowę i odrzekł:

          - Przed wami jeszcze 13 weekendów, z dużą rezerwą dacie radę, chłopcy.

          Po czym z uśmiechem dodał:

          - Widzę, że Cezary jest świetnym kapitanem drużyny, planuje, ćwiczy i zna się dobrze na matematyce.

           

           

           

           

           

           

          Zadanie 5
          Adaś po meczu przyszedł umorusany. To znaczy, że Adaś był:

          A. bardzo zmęczony,

          B. zasapany,

          C. spocony,

          D. pobrudzony.

          Zadanie 6
          O której godzinie Cezary umówił się z kolegami na lody? Który zegar wskazuje odpowiednią godzinę?

           

          1.                             B.                             C.                            D.

           

          Zadanie 7
          Kiedy miał odbyć się mecz rewanżowy? Możesz skorzystać z kalendarza, który znajduje się na s. 13.

          A. 16 września,

          B. na początku października,

          C. w połowie grudnia,

          D. pod koniec stycznia.

          Zadanie 8

          Weekend to sobota i niedziela. Do meczu rewanżowego pozostało 13 weekendów. Ile godzin chłopcy przeznaczą na treningi do meczu rewanżowego według planu Cezarego?

          A.  52 godziny,

          B.  26 godzin,

          C.  40 godzin,

          D.  50 godzin.

          Zadanie 9

          Najlepsze drużyny podwórkowe grające w piłkę nożną z całego kraju miały spotkać się na krajowych igrzyskach w Warszawie. Do krajowych igrzysk zakwalifikowały się drużyny między innymi z Poznania, Krakowa, Olsztyna i Szczecina. Wszystkie drużyny pojadą autokarami. W jakim kierunku pojadą?

          Zaznacz prawdziwe zdanie.

          A. poznańska drużyna pojedzie na zachód,

          B. drużyna z Krakowa pojedzie na południe,

          C. zawodnicy ze Szczecina pojadą na południowy – wschód,

          D. drużyna z Olsztyna pojedzie na północ.

           

           

          O zimowych zabawach zdążyliśmy już zapomnieć, ale warto sobie o nich przypomnieć choćby czytając piękne opowiadanie Edmunda Amicisa „Śnieżna kula”. Przeczytaj ten tekst i wykonaj zadania: 10,11,12, 13 i 14.

          A śnieg pada i pada!

                   Zdarzył się brzydki wypadek z tym śniegiem dziś rano przy wyjściu ze szkoły. Gromada chłopców, wypadłszy zaledwie na Corso[1], zaczęła ciskać kulami ze śniegu; śnieg już topniał i kule z niego były ciężkie i twarde jak kamień.

                   Na chodniku było dużo ludzi. Jakiś pan krzyknął: „Na bok, chłopcy!” – a w tej samej chwili dał się słyszeć ostry krzyk po drugiej stronie ulicy i zobaczyliśmy jakiegoś chwiejącego się staruszka, któremu kapelusz spadł z głowy i który sobie zakrył twarz rękami, a jakiś chłopczyk krzyczał przy nim: „Ratunku! Ratunku!” – Zlecieli się ludzie z różnych stron, patrzą, a tego staruszka kula śnieżna trafiła w samo oko.

                   Chłopcy rozbiegli się jak wiatr. Ja stałem przed drzwiami księgarni, do której wszedł mój ojciec, i zobaczyłem, jak ni stąd, ni zowąd przybiegło tam kilku moich kolegów i stanęło też, udając, że patrzą na wystawę książek. Był tam Garrone ze zwykłą pajdą chleba w kieszeni, Coretti[2]- mularczyk, i Garoffi, ten od marek pocztowych.

                   Tymczasem koło starca zebrał się tłum, a strażnik miejski i kilku innych ludzi biegało to tu, to tam, grożąc i dopytując się:

                   - Kto to zrobił? Który z was? Czyś ty rzucił? Gadajcie zaraz, kto taki? – I oglądali chłopcom ręce, mokre od śniegu. Garoffi stał najbliżej mnie. Zdawało mi się, że drży i twarz ma bladą jak nieżywy.

                   - Kto rzucił?... Który z was?...- krzyczą dokoła nas ludzie. A wtedy posłyszałem, jak Garrone mówił Garoffiemu z cicha:

          - Idź, przyznaj się. Byłoby podle z twojej strony pozwolić, żeby przytrzymali innego.

                   - Ale ja nieumyślnie…- odszepnął Garoffi, drżąc jak liść na wietrze.

                   - To nic nie znaczy! Uczyń, coś powinien! – powtórzył Garrone.

                   - Ale kiedy ja się boję…

                   - Nie bój się! Pójdę z tobą.

                   Tymczasem strażnicy krzyczeli coraz głośniej.

                   - Kto rzucił?...Który rzucił?... Okulary mu do oka wbili! Oślepili go! Zbóje!...

                   Myślałem, że Garoffi w ziemię się zagrzebie.

                   - Pójdź! – rzekł do niego zdecydowany na wszystko Garrone. – Będę cię bronił!

                   I pochwyciwszy jego ramię, pchnął go naprzód, podtrzymując jak chorego własnym ramieniem.

                   Spostrzegli go ludzie, zrozumieli i kilku przyleciało z podniesionymi pięściami. Ale Garrone zastawił go sobą i rzekł:

                   - Cóż to? W dziesięciu idziecie na jednego chłopca?

                   Więc zaraz się wstrzymali, usunęli się, a strażnik wziął za rękę Garoffiego i zaprowadził go, przeciskając się przez tłum, do sklepu z makaronem, gdzie opatrywano rannego. Zobaczywszy go teraz z bliska, poznałem, że był to stary urzędnik, który mieszkał w naszym domu na czwartym piętrze, ze swoim synowcem.[3]

                   - Ja nieumyślnie! – wołał Garoffi na wpół umarły ze strachu. – Ja nieumyślnie!...

                   Dwóch czy trzech ludzi popychało go gwałtownie krzycząc:

                   - Do ziemi czołem! Proś o przebaczenie!

                   I rzucili go na podłogę. Ale w tejże chwili podniosło go dwoje silnych ramion i dał się słyszeć głos męski:

                   - Nie, panowie!

                   Był to nasz dyrektor, który wszystko widział.

                   - Kiedy miał odwagę przyznać się – mówił dalej – nikt nie ma prawa nim poniewierać!

                   Wszyscy stanęli cicho.

                   - Proś o przebaczenie! – rzekł teraz dyrektor do Garoffiego, który wybuchnął płaczem, obejmując kolana starca.

                   A ten poszukawszy ręką jego głowy, pogłaskał po  włosach.

                   Wtedy odezwały się wzruszone głosy:

                   - Idź, chłopcze, do domu! Idź! Wracaj!

                   A ojciec mój pociągnął mnie z daleka od tłumu i tak w drodze mówił:

                   - Henryku! Czy ty w podobnym przypadku zdobyłbyś się na odwagę, żeby spełnić obowiązek i wyznać winę?

                   - Tak – odpowiedziałem.

                   A ojciec:

                   - Dajże mi słowo uczciwego i honorowego chłopca, że byś to uczynił.

                   - Daję ci słowo, mój ojcze!

           

           

                                                                                                        Edmund Amicis

           

           

           

           

          Zadanie 10
           

          Co zrobili chłopcy po wyjściu ze szkoły?

          A. wyszli na plac,

          B. wybiegli na ulicę,

          C. pobiegli do domu,

          D. żadna z tych odpowiedzi nie jest prawdziwa.

           

          Zadanie 11

           

          Ilu chłopców stało przed księgarnią?

          A.  3

          B.  6

          C.  4

          D.  5

           

          Zadanie 12

           

          Czyj ojciec był w księgarni?

          A. Garrone,

          B. Garoffiego,

          C. Corettiego,

          D. Henryka,

           

          Zadanie 13

           

          Kto został trafiony kulą śniegu?

          A. nieznajomy urzędnik,

          B. sąsiad z czwartego piętra,

          C. nieznajomy staruszek,

          D. synowiec.

           

          Zadanie 14

           

          Kto namówił chłopca do przyznania się?

          A. Garoffi,

          B. Henryk,

          C. Coretti,

          D. żadana z tych odpowiedzi nie jest prawdziwa.

           

           

          Przeczytaj tekst „Gimnastyka” i rozwiąż zadania:15, 16, 17 i 18.

          „Gimnastyka”

          Chyba do końca  życia  nie zapomnę tamtego słonecznego popołudnia. Gdy wróciłem  ze szkoły, tata zaproponował, że pójdziemy na stadion.

            Czegoś takiego nie spodziewałem się w najśmielszych marzeniach! Tata umówił  się ze swoim kolegą - trenerem i jego synem -  Antkiem. Stadion był  pusty. Graliśmy razem w piłkę, skakaliśmy i wszystko  byłoby dobrze, gdyby Antek nie wymyślił, że się pościgamy .

          Biegłem z całych sił, ale Antek był  pierwszy. Trener  śmiał  się i powiedział  do  mnie:

          - Zasapałeś  się ! Coś  nie  masz  kondycji!

          Zrobiło  mi  się  głupio(…)

          Tata  milczał, ale w drodze powrotnej stwierdził:

          - Od jutra będziemy co rano gimnastykować  się.

          No i zaczęło się!

          Kazał  mi  robić  skłony, pompki, przewroty. Myślałem, że  skonam ze  zmęczenia.  Starałem  się  jednak, bo  tata  ćwiczył  razem  ze  mną.

          Jęczałem  tak  bardzo, że któregoś  dnia  mama  wpadła  do  pokoju  i  krzyknęła:

          - Cóż  to  za  rygor, jak  w  wojsku! Przecież  Jacuś  nie   przygotowuje się  do  startu  na  olimpiadzie! Zlituj się nad  biednym  dzieckiem!

          Tata  się  jednak  nie  zlitował!  Przeciwnie -  codziennie zwiększał  dawkę  ćwiczeń.

          Aż  wreszcie stało  się  coś  dziwnego – gimnastyka  zaczęła  mi  się podobać. Doszło do tego, że jak  raz  tata  zachorował  i  leżał  w  łóżku,  całe  pół  godziny  ćwiczyłem na  dywanie sam. 

          - Idziesz  ze  mną  na  stadion?- zapytał  nagle  tata,  gdy  wróciłem  kiedyś  ze  szkoły.

          - Będzie mój  kolega – trener  z  synem. Pamiętasz  ich?

          - Idę! – zdecydowałem. - Pamiętam doskonale.

          Ledwo się  przywitaliśmy, Antek zaproponował:

          - Pościgamy się?

          - Jasne! – odpowiedziałem,  chociaż  jego  ojciec  popatrzył  na  mnie 

          z  politowaniem.

          Tym  razem  nie   musiałem  się  tak  starać. Minąłem  linię   mety, zostawiając  Antka  daleko  w tyle.

          - Brawo…- bąknął  trener. – Zrobiłeś  postępy.

          Byłem  dumny  jak  paw,  a  tata  miał  minę,  jakby  wygrał  w  toto- lotka.

                                                  

                                                                                                    Laura  Łącz

           

          Zadanie 15

           

          Na stadionie ścigali się:

          1. Antek i Wojtek,
          2. Wojtek i trener,
          3. Antek i narrator opowiadania,
          4. Antek i autor opowiadania.

           

          Zadanie 16

           

          „Rygor jak w wojsku” oznacza:     

          1. musztrę,
          2. dyscyplinę,
          3. głośne wydawanie poleceń,
          4. maszerowanie.

           

          Zadanie 17

           

          Kondycja to:

          1. gimnastyka,
          2. ściganie się,
          3. sprawność fizyczna,
          4. chodzenie na stadion.

           

          Zadanie 18

           

          Chłopiec zrobił postępy w bieganiu bo:

          1. regularnie ćwiczył z tatą,
          2. poprawił swoją kondycję fizyczną,
          3. chodził na stadion,
          4. przyglądał się jak ćwiczy tata.

           

          Zadanie 19

           

          Marek i Romek często robią rowerowe wyścigi. Marek napisał o tym zdania. Które zdanie jest napisane poprawnie pod względem ortograficznym?

          Skorzystaj ze „Słownika ortograficznego”.

          1. Nasza trasa wyścigu rowerowego biegła na około dużego stawu.
          2. Nasza trasa wyścigu rowerowego biegła naokoło dużego stawu.
          3. Nasza trasa wyścigu rowerowego biegła na przełaj przez łąki.
          4. Nasza trasa wyścigu rowerowego biegła naprzełaj przez łąki.

          Zadanie 20

          Antek uprawia sport: regularnie pływa na basenie, biega i trenuje piłkę nożną. Podczas badań lekarskich usłyszał, że „ma końskie zdrowie”.

          Sprawdź w „Słowniku frazeologicznym” co oznacza wyrażenie „mieć końskie zdrowie”.

          1. Końskie zdrowie to zdrowie pozwalające na pokonywanie dużych dystansów biegiem z obciążeniem.
          2. Końskie zdrowie to bardzo dobre zdrowie, duża odporność organizmu.
          3. Końskie zdrowie zawdzięczamy spożywaniu potraw zbożowych.
          4. Końskie zdrowie to duża siła.

           

           



          [1] Corso (czytaj Korso) – włoska nazwa szerokiej, pięknej ulicy, będącej miejscem spacerów i przejażdżek.

          [2]Czytaj: Koretti.

          [3] Synowiec- dziś bratanek.

           GALERIA  ZDJĘĆ  Z  KONKURSU:

          https://picasaweb.google.com/112517894678031865134/20120508KonkursKlasIII?authkey=Gv1sRgCN23tMOe_YXa-wE#